Cześć, dziewczyny!
Już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł, żeby zastąpić drogeryjne toniki naturalnymi hydrolatami. W internecie aż huczy od ich dobroczynnych właściwości, ale mi jakoś nigdy nie było po drodze.Pewnego dnia wreszcie to się zmieniło. Zapraszam na recenzję mojego pierwszego hydrolatu!
Mój hydrolat pochodzi z Lawendowej Manufaktury. Dostałam go w prezencie od mamy, która lubi sprawiać takie miłe niespodzianki :) Natychmiast po otrzymaniu prezentu, zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu informacji.
Oto co znalazłam na stronie producenta:
Najbardziej uniwersalny hydrolat polecany do każdego typu cery, zarówno tłustej, trądzikowej, suchej i dojrzałej, a także do skóry delikatnej i zniszczonej. Działa łagodząco, gojąco, antyoksydacyjnie, regenerująco i antyseptycznie. Ze względu na swój zapach wpływa relaksacyjnie i rewitalizacyjnie na cały organizm, dlatego szczególnie polecany jest do stosowania podczas wieczornej toalety tuż przed snem. Jego pH mieści się w zakresie naturalnego odczynu skóry, dlatego działa łagodnie i regulująco na skórę. Wpływa również wzmacniająco na cebulki włosów, hamując ich wypadanie, stymulując do wzrostu oraz chroni również samo włókno włosa, zapobiegając płowieniu włosów pod wpływem słońca.
Hydrolat otrzymywany jest w wyniku destylacji świeżych, ekologicznych kwiatów naszej lawendy .
Pojemność: 50 ml
Cena: 10 zł
Serdecznie polecam tego bloga (KLIK), sama odkąd tam trafiłam, często podglądam śliczne aniołki, które autorka robi własnoręcznie :)
Wracając do samego hydrolatu...
Niestety nie używałam go na włosy (jakież to do mnie niepodobne!), a jedynie na twarz - dwa razy dziennie przez około dwa miesiące. Mimo że hydrolat to mała buteleczka, to starczyła mi na tak długo dzięki atomizerowi - wystarczą dwa "psiknięcia", żeby pokryć całą twarz.
Lawenda jest bardzo przyjemna w użyciu, delikatnie odświeża i wygładza skórę. Trzeba lubić jej zapach - wiem, że niektórzy kochają zapach lawendy, a inni wręcz przeciwnie. Mnie bardzo się podoba, nie jest tu przytłaczający czy słodki, ale właśnie odświeżający.
Płyn wchłania się, nie zostawiając na twarzy tłustej warstwy, dzięki czemu możemy poddać ją dalszym zabiegom.
Plusy:
- estetyczne opakowanie
- uczucie odświeżenia po użyciu
- tonizowanie skóry i przygotowanie do dalszych zabiegów
- duża wydajność produktu
- naturalność kosmetyku
- wspieranie polskich producentów :)
Minusy:
nie zauważyłam :)
Dla mnie rewelacja. A Wy używacie hydrolatów? Jeśli macie jakieś ulubione, koniecznie podzielcie się informacją w komentarzu.
o, produkt bez minusów:D! ja tam ani nie kocham, ani nienawidzę zapachu lawendy ;p
OdpowiedzUsuńNo popatrz ;) Ja w sumie różnie, zależy w czym konkretnie.
UsuńNie stosuje takiego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Wypróbuj kiedyś przy okazji, bo naprawdę warto!
UsuńA zainteresowało mnie działanie go na włosy, ciekawo jakie byłyby efekty:) Sama od niedawna zaczęłam używać hydrolatu, ale mam ten z gorzkiej pomarańczy;)
OdpowiedzUsuńMyślę że przy włosach trzeba by być bardzo regularnym - tak jak przy używaniu na twarz - a niestety mała pojemność to raczej uniemożliwia, trzeba by od razu zamówić dwie buteleczki :)
UsuńO, słyszałam o tym hydrolacie, podobno polecany do cery tłustej i mieszanej. Z tego co pamiętam, mi nie odpowiadał zapach :)
Uwielbiam hydrolaty :) Zmuszona byłam zacząć ich używać, ponieważ 3/4 drogeryjnych toników mnie podrażnia niestety. Mam kilka ulubionych - np. lipowy, różany, melisowy, oczarowy i z kwiatów jaśminu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś lawendowy, ale chyba troszkę za mało nawilżał mi skórę, ale ja mam skłonności do przesuszeń. Pachniał za to pięknie :)
Lipowy chyba fajnie nawilża, co? Coś tam słyszałam i aż gdzieś go sobie zapiszę, żeby wypróbować.
UsuńU mnie właśnie różnie jest z cerą, bo jest sucha, ale ze skłonnością do zapychania, więc ciężko coś logicznie dobrać.
lubię lawendę, ale tego produktu jeszcze nie miałam :) ogólnie używam toników drogeryjnych, choć latem lubię odświeżyć twarz czymś naturalniejszym np. samodzielnie zrobionym tonikiem :)
OdpowiedzUsuńbuźka :*
Zapewne pięknie pachnie:)!
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Brzmi jak tonik idealny. Do tego ten zapach - zdecydowanie zaliczam się do grona wielbicieli lawendy.
OdpowiedzUsuńKocham lawendę sam zapach mi się również podoba :)
OdpowiedzUsuńObserwuję
Ja jeszcze nigdy nie miałam hydrolatu, ale planuję to zmienić:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem lawendy, ale jeżeli za tak niską cenę otrzymujemy doskonały produkt, jak piszesz, to na pewno warto go zastosować.
OdpowiedzUsuń