niedziela, 18 grudnia 2016

Grudniowe nowości - Biovax, Kallos, Vianek, Alterra i inne


Cześć Wam!

Dzisiaj pokażę Wam, co ostatnio nowego sobie sprawiłam. Przy okazji o każdym produkcie napiszę kilka słów na temat mojego pierwszego odczucia, bo już wszystkich zdążyłam użyć :)

Zapraszam do czytania!

WŁOSY




Natura Siberica Professional - rokitnikowy scrub do skóry głowy dla wszystkich typów włosów
Jak wiecie, jestem fanką peelingów domowej roboty, skąd u mnie zatem ten produkt? Skusiłam się na niego, kupując prezenty w BioOrganice. Nie żałuję, bo naprawdę jest fantastyczny! Z recenzją muszę jeszcze poczekać, bo chcę zobaczyć, czy faktycznie przyspiesza porost włosów (tak obiecuje producent). W składzie między innymi detergenty (nie SLS, ale wciąż te, które mogą podrażnić), ale również wszelkiego rodzaju naturalne drobinki (takie jak sproszkowana szyszka sosny syberyjskiej), w związku z czym co wrażliwsze skalpy powinny na niego uważać.


Henna Khadi, jasny brąz 

Już drugi raz farbowałam tym konkretnym odcieniem i już jutro/pojutrze, we włosowej aktualizacji, zobaczycie, jak się u mnie sprawdza.


Bania Agafii, mydło miodowe do ciała i włosów
Przez ostatnie miesiące namiętnie używałam mydła cedrowego tej samej marki, postanowiłam zatem wypróbować teraz miodowe. Nie zawiodłam się, jest równie fajne - super konsystencja i wydajność, szczególnie że ostatnio rozcieńczam wszelkie myjące specyfiki wodą :) Kosztowało mnie ono 16 zł, a na pewno starczy na długie miesiące. Polecam!

Maski Biovax Glamour
Wszystkie 4 dostałam w prezencie. Planuję stworzyć zbiorową recenzję, gdy już je trochę potestuję.

Farmona, Jantar - odżywka regeneracyjna do skóry głowy i włosów zniszczonych
Jantar kupuję już setny raz. Stres niestety odbija się na stanie moich włosów i bardzo nad tym ubolewam. Wcierka od niedawna ma nowy aplikator - wbudowany atomizer, przez co jest dużo wygodniejsza. Zmiana na plus.

Kallos Keratin, maska do włosów
Tego Kallosa używałam lata temu, tuż po pierwszym prostowaniu keratynowym. Wtedy sprawdzał się idealnie, po jakimś czasie jednak moje włosy zaczęły kaprysić i wracać do fal, a wtedy już kiepsko go przyswajały. W tym miesiącu postanowiłam znowu po niego sięgnąć i tak nasza przyjaźń się odrodziła :) Całkiem fajnie doproteinowuje włosy.

Kallos Biotin, maska do włosów
Jeden z lepszych Kallosów, jakie miałam. Teraz sama nie wiem, jak mogłam wcześniej bez niego żyć. Świetnie sprawdza się do emulgowania oleju (czyli u mnie mycia włosów na długości) oraz tuningowania, do tego świetnie pachnie - troszkę jak cytrusy.

Blue, szampon rumiankowy
Zwykły zdzierak o prostym składzie, który kupiłam do sporadycznego mycia. Jest ok, ale - jak zawsze - polecam rozcieńczanie oraz zabezpieczanie długości podczas mycia :)

Inecto Pure Argan, odżywka do włosów suchych i zniszczonych
Kupiłam tę odżywkę, skuszona dobrym, krótkim składem (olej arganowy na piątym miejscu), piękną szatą graficzną, dużą pojemnością oraz promocją - ok. 11 zł w Hebe. Bardzo polecam - jej działanie porównywalne jest u mnie do działania TEJ maski, a odżywka jest przynajmniej połowę tańsza.

Vianek, nawilżający szampon do włosów suchych i normalnych
Miałam kupić szampon Biolaven, ale, jako że nigdzie go nie znalazłam, padło na ten. Biolaven wciąż czeka na mojej liście, a Vianek przy okazji bardzo fajnie mi się sprawdza. Jest bardzo łagodny, w związku z czym muszę używać go podwójnie, ale wydajność jest ok.

Isana Professional, maska nawilżająca Oil Care 
Swego czasu robiła furorę w internecie. U mnie wielkiej miłości nie było - całkiem fajna humektantowo-emolientowa maska, z którą trzeba uważać - gliceryna na trzecim miejscu w składzie - i sprawdzać punkt rosy.


TWARZ


Cien Sun, krem do twarzy + pomadka ochronna do ust
Ten produkt kupiłam tylko ze względu na pomadkę - moje usta wołały o pomstę do nieba, a, niestety, na wyjazd zapomniałam zabrać ze sobą jakąkolwiek pomadkę, w związku z czym musiałam się ratować przypadkowymi zakupami :) Na szczęście okazało się to być strzałem w dziesiątkę, pomadka prędko uratowała przesuszone usta, zapewne dzięki zawartości oleju rycynowego na pierwszym miejscu w składzie. Kremu jeszcze nie używałam, ale nie wykluczam sięgnięcia po niego - filtry UV zawsze się przydadzą, nawet zimą.

Alterra Bio-granat, olej do twarzy
Kupiłam go, skuszona bardzo pozytywną opinią Moniki z bloga sophieczerymoja oraz promocją w Rossmannie :) Sprawdza się świetnie przy mojej przesuszonej skórze, a przy okazji nie zapycha jej. Jeśli nie zamierzam robić makijażu, nakładam go również rano, bo, mimo że jest dosyć delikatny, podkład raczej by się na nim nie utrzymał.

Perwoje Reshenie, dziegciowa maska do twarzy oczyszczająca
Miłość od pierwszego wejrzenia! Tak długo czytałam o fantastycznych właściwościach tej maski, że w końcu zdecydowałam się ją kupić. Jest świetna. Używam jej 1-2 razy w tygodniu i naprawdę widzę różnicę, ona dosłownie wyciąga zaskórniki. Polecam!

Balneo Kosmetyki, Biosiarczkowy żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy
Ten żel dostałam w prezencie. Spodziewałam się po nim czegoś więcej, jednak nie jest on jakoś specjalnie czarujący - ot, zwykły żel do mycia twarzy. Plus za łagodność w działaniu i piękny, świeży zapach.

Lirene, dwufazowy płyn do demakijażu oczu
Jeśli nie czytałyście mojej recenzji na temat tego produktu, koniecznie zajrzyjcie TUTAJ. Moje uczucia względem niego wciąż się nie zmieniły :) Szkoda tylko, że jest tak mało wydajny - po 2 tygodniach używania ubyło mi już około pół opakowania.


DŁONIE



Eos berry blossom, krem do rąk
Zauroczyło mnie śliczne opakowanie, no i kupiłam. Jest bardzo wygodny w użyciu. Szybko się wchłania, ładnie pachnie, no i mieści się do każdej torebki.

Pure Queen, spray odkażający do rąk
Jedna z wielu rzeczy, które wygrałam w rozdaniu. Ten spray to coś w rodzaju żelu antybakteryjnego, ale w płynie. Pachnie kokosem, czyli wręcz idealny dla mnie.

Cosmepick, lakier do paznokci nr 4
Również wygrany w rozdaniu. Jeden z moich ulubionych lakierów tej zimy :) Kolor wygląda cudownie. Kiedyś nie byłam przekonana do brązów na paznokciach, ale teraz już wiem, dlaczego inni tak się tym zachwycali - ten brąz jest naprawdę piękny i głęboki. Lakier ładnie trzyma się na paznokciach przez minimum kilka dni (u mnie nawet 2 dni to super osiągnięcie). Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to wąski pędzelek.

Golden Rose Ice Chic, lakier do paznokci nr 45
A to już absolutny faworyt :) Również pochodzi z wygranej z rozdania i mega go pokochałam. Śliczny, bordowy kolor, super trwałość, wygodny pędzelek... Same zalety.

Joko, shine top coat
Ten top bije na głowę wszelkie topy, które miałam z Inglota. Zauważalnie poprawia wygląd pomalowanych paznokci i dodaje im trwałości.

Joanna, żel peelingujący do ciała
Może pamiętacie już, że kupuję te produkty głównie ze względu na śliczne zapachy :) Tutaj Joanna oczarowała mnie truskawką i wanilią. Peelingu używam głównie do ścierania dłoni i fajnie się sprawdza.


INNE



Paddle Brush, szczotka do włosów
Ta szczotka jest genialna :) Mówię całkiem serio. Postanowiłam ją zakupić po bardzo przychylnej opinii Agnieszki Niedziałek, której kanał serdecznie polecam (KLIK). Ja i szczotka bardzo się polubiłyśmy - świetnie czesze, jest łatwa do wyczyszczenia, nie szarpie włosów. 
 
Sylveco, żel do higieny intymnej
Całkiem fajny i delikatny żel. Planuję wypróbować go również w roli szamponu, ale raczej jako jednorazowy eksperyment, bo kosmetyk jest dosyć mały :)


Chwalcie się, co Wy fajnego ostatnio kupiłyście!


5 komentarzy:

  1. Kochana!
    Życzę Ci aby te Święta pozostały
    w twojej pamięci na wiele, wiele lat.
    A także co najważniejsze, zdrowia!
    No i oczywiście wszelakich blogerskich sukcesów :*!
    Wesołych Świąt!
    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. tylu włosowych nowości zazdraszczam *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszkę spóźnione, ale....
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    Mój blog ♥

    OdpowiedzUsuń



  4. -Ponieważ w Polsce można już legalnie posiadać #medyczną #marihuanę (CBD/THC) (THC tylko na receptę) coraz więcej osób będzie miało możliwość przekonać się, na własnym organizmie, jak pomocna może okazać się dla nich kuracja z zastosowaniem konopi.

    Są niesamowicie bezpieczne, rosną dziko i obficie w większości klimatów i mają niezwykłą listę praktycznych zastosowań. To prawie tak, jakby Matka Natura stworzyła je tylko dla nas.

    W odróżnieniu od THC, CBD jest wyjątkowy, ponieważ ma szeroki zakres oddziaływania na wiele najważniejszych układów organizmu odpowiedzialnych za regulację naszego zdrowia

    ekstrakt CBD - https://konopiafarmacja.pl/produkty-konopne/95-olej-cbd-5-essenz-15-ml.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam złotą odżywkę Isany :D

    OdpowiedzUsuń

Odpowiadam na wszystkie komentarze, więc jeśli masz chęć o coś zapytać, to zapraszam :)
Możesz śmiało zaproponować obserwację, lubię poznawać nowe blogi.