Dzisiaj pokażę Wam, co ostatnio nowego sobie sprawiłam. Przy okazji o każdym produkcie napiszę kilka słów na temat mojego pierwszego odczucia, bo już wszystkich zdążyłam użyć :)
Pisałam Wam już w TYM POŚCIE,
że parę miesięcy temu przerzuciłam się na naturalną pielęgnację twarzy,
co zaskutkowało między innymi zmianą toniku na hydrolat. Dzięki Mazidłommogłam wybrać sobie dowolny produkt - po długim namyśle postawiłam na mało znaną rzecz, a mianowicie właśnie hydrolat truskawkowy.
Dzisiaj przyszłam do Was z recenzją kolejnego półproduktu. Tym razem jest to humektant, który w bardzo fajny sposób ułatwi nam pielęgnację skóry i włosów.
Dzisiaj wreszcie opublikuję zużycia ostatnich miesięcy. Postaram się zawrzeć tylko najistotniejsze informacje, mogące pomóc zarówno mi, jak i Wam w ustaleniu opinii na temat tych kosmetyków.
Już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł, żeby zastąpić drogeryjne toniki naturalnymi hydrolatami. W internecie aż huczy od ich dobroczynnych właściwości, ale mi jakoś nigdy nie było po drodze.Pewnego dnia wreszcie to się zmieniło. Zapraszam na recenzję mojego pierwszego hydrolatu!
Dzisiejszy post powstawał baardzo długo, już od dłuższego czasu staram się specjalnie dla Was zebrać wszystkie informacje na temat tego, w jaki sposób działa keratynowe prostowanie, dla kogo będzie najlepszym rozwiązaniem oraz, wbrew pozorom, jak łatwo zadbać o włosy po prostowaniu.
W tym poście podsumuję wszystkie swoje plany z letniej aktualizacji, opowiem Wam, jak dbam o włosy jesienią oraz jak wyglądają po wykonanym przeze mnie parę tygodni temu prostowaniu keratynowym.
W ten piękny (deszczowy), sobotni poranek przyszłam do Was, aby naskrobać kilka słów na temat mojej jesiennej pielęgnacji.
Ostatnio bardzo trudno mi znaleźć choć godzinę na pisanie, dlatego też tak rzadko tu zaglądam. Dziś sama sobie nakazałam naskrobać plan na jesień, bo przecież połowa tej pięknej pory roku już minęła, a ja wciąż tego nie uporządkowałam.
Wiele razy już ostatnio wspominałam o tym, jak kiepsko wyglądają moje włosy - suche, puszące się, falujące... Stosowałam wszystkie znane sobie proste metody, aby je ujarzmić, próbowałam nawet stylizować je odpowiednio do ich skrętu, jednak wciąż wyglądały źle. Zdecydowałam się wreszcie na zabieg prostowania keratynowego produktami Encanto i dziś możecie przeczytać relację.
No i mamy październik... Dla wielu z nas oznacza to rozpoczęcie kolejnego roku studiów. Nie wiem jak u Was, ale moi prowadzący od razu ruszyli z kopyta i już w ostatnim tygodniu wakacji dostałam na mejla całą masę tekstów do przeczytania, tabel do zanalizowania i książek do znalezienia. Nie narzekam, bo kierunek jest tym moim wymarzonym, jednak na pewno ucierpiał i ucierpi nie raz na tym mój blog. Postaram się jednak regularnie pisać, bo wciąż daje mi to mnóstwo radości i jest miłą odskocznią :)
Tytuł brzmi jak z reklamy tabletek lub kapsułek, prawda? :) Wbrew pozorom, dzisiejszy post nie jest jednak poświęcony żadnym sztucznościom, a w stu procentach naturalnemu produktowi, który naprawdę czyni cuda.
Jesteście ciekawe szczegółów? Zapraszam do czytania.