Bardzo chciałabym dodawać posty co dwa dni, pomysłów jest milion, ale zupełnie nie mam kiedy. Studia dzienne, a po nich praca, zupełnie zajmują mi cały czas wolny. Szczególnie że na moim kierunku baaardzo dużo się czyta.
Nieważne, zapraszam na haul :)
Szampon Ecolab - "szampon uspokajający do wrażliwej skóry głowy". Postanowiłam go wypróbować, bo nie ma SLS-ów, za to dużo naturalnych wyciągów i olei. Kosztował zaledwie kilkanaście złotych. Jak na razie używałam go tylko raz, więc trudno ocenić działanie.
Biovax - Intensytwnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych - wybrałam ją ze względu na olej ze słodkich migdałów, bo rzadko mam okazję go stosować.
Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania - ta ma bardziej nawilżający skład, więc jeszcze nie wiem, czy nałożę ją na skalp (a to właśnie sugeruje nazwa maski).
Biovax - Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania - ta ma bardziej nawilżający skład, więc jeszcze nie wiem, czy nałożę ją na skalp (a to właśnie sugeruje nazwa maski).
Proffesional hair care - lotion do skóry głowy - ma bardzo ciekawy skład i Alcohol Denat. dopiero na ósmym miejscu. Producent obiecuje przeciwdziałanie wypadaniu włosów, pobudzanie wzrostu nowych oraz wzmocnienie osłabionych mieszków włosowych. No i wygodny aplikato.
Kallos Jasmine - żebyście mnie widziały, kiedy wybierałam sobie maskę... Poustawiałam Kallosy w rzędzie na sklepowej podłodze, po czym, posiłkując się ankietą Anwen, odrzucałam te, które słabiej sprawdziły się na wysokoporowatych włosach. W konsekwencji została mi Jasmine i Cherry, a że ta druga dostępna była tylko w litrowej wersji, wybrałam Jasmine. Żałuję tylko, że nie sprawdziłam zapachu... Mnie się nie podoba, jest wręcz duszący.
Nafta kosmetyczna - postanowiłam wrócić do maseczek z dodatkiem nafty.
Olej z awokado - zimnotłoczony, nierafinowy i z Ecocertem. Ma aż siedem witamin, przez co stosuję go do dodatku do masek, ale też do twarzy. Zapach jest OKROPNY. Na dodatek utrzymuje się na włosach.
Nasiona kozieradki - mam zamiar znów wcierać ją w skórę głowy.
Kallos Milk - bardzo długo ją chciałam. Wersja Latte sprawdziła się u mnie idealnie, a tu proteiny mleczne są kilka miejsc wyżej. Już używałam i jest naprawdę świetna :) I tu zapach bardzo mi odpowiada.
Krem do depilacji z awokado - lepszy niż inne tego typu produkty. Ma wysoko w składzie składniki nawilżające i do tego nie najgorszy zapach.
Glinka Ghassoul - chciałam glinkę i wreszcie ją mam :) Jeszcze nie używałam.
Dyfuzor o zapachu brzoskwini - jest CUDOWNY. Moja mama ma go w domu i bardzo podobał mi się zapach, więc też go sobie sprawiłam, szczególnie że była promocja. I naprawdę pachnie przepięknie! W moim mieszkaniu zapach jest intensywniejszy niż u mamy, bo i mieszkanie mam mniejsze(jakieś 10 razy mniejsze ;) ). Jego jedyną wadą jest to, że dosyć szybko się zużywa - mam go niecały tydzień, a widzę, że sporo już ubyło. Na pewno zależy to od poziomu wilgoci i temperatury powietrza.
To by było na wszystko. Ogólnie jestem bardzo zadowolona (szcególnie z dyfuzora i maski Milk ♥)
A co tam u Was? Używałyście którejś z tych rzeczy? Co ostatnio kupiłyście fajnego? :)
Też wróciłam do nafty :) moje włosy ją uwielbiają w każdej postaci :P
OdpowiedzUsuńJa próbowalam na razie tylko do maski, ale może warto kilka kropli dodać do płukanki? :)
UsuńJa ostatnio odwiedziłam Hebe i kupiłam dwa Kallosy. Color i PRO-TOX. Color używałam już kilka razy i sprawdza się super, natomiast PRO-TOX użyłam dotychczas tylko raz i efektu wow nie zrobił. Zobaczymy z czasem :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, niektórym kosmetykom trzeba dać trochę czasu :) poza tym może się okazać że działa idealnie wymieszany z czymś.
UsuńFajne nowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tez jestem z nich zadowolona :)
UsuńSuper nowości. Ja mam szlaban na kupowanie, a zajmuję się denkowaniem zbiorów ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio bardzo dużo zdenkowałam, więc wolno mi kupić nowe ;)
UsuńWow, niezłe zakupy. Ja staram się nie wydawać za dużo kasy (trochę też mi jej szkoda), każdy swój zakup muszę przemyśleć 5 razy.
OdpowiedzUsuńJa też tutaj dużo nie wydałam, za większość rzeczy płacił mój TŻ, wv ramach dodatku do prezentu ;)
Usuń