niedziela, 25 października 2015

Niedziela dla włosów #8: maski Biovax


Zaraz lecę do pracy, ale przed tym chciałam opisać moją Niedzielę dla Włosów, która, tradycyjnie już, odbyła się w sobotę.
Zapraszam!



Na noc nałożyłam na długość olej lniany. Zmoczyłam przedtem włosy wodą.


Rano umyłam włosy czarnym szamponem Babci Agafii, jak zawsze dwa razy.


Zaryzykowałam i postanowiłam nałożyć maskę na skalp. Zawsze robię to raczej przed myciem.
Była to maska Biovax do włosów słabych ze skłonnością wypadania. Bo w końcu jak ma przeciwdziałać wypadaniu, nałożona tylko na długość?
 Nałożyłam jej mało, więc reszta wylądowała na długości. Drugą maskę nałożyłam tylko na długość.


Później zabezpieczyłam końce kropelką oleju macadamia, całość spryskałam odżywką Gliss Kur w sprayu i nałożyłam jeszcze odrobinę serum L'Oreal Elseve Magiczna moc olejków.



Włosy wyschły same, niczym nie suszone.
W takich sytuacjach widzę doskonale, która część włosów jest bardziej porowata, a która mniej - kiedyś całość schła sama w około godzinę, teraz góra i dół schną w zupełnie innym tempie.

Choć zdjęcia robione w dziennym świetle, kolor wyszedł bardzo przekłamany - pewnie dlatego, że było mega jasno, to był jeden z tych dni, kiedy wychodzisz na dwór, i cały czas mrużysz oczy ;)



Wyglądają znowu na baaardzo zniszczone. Od czego to? Podejrzewam tu olej ze słodkich migdałów, którego nigdy jeszcze nie stosowałam, lub miód.

Dzisiaj już nie są aż tak brzydkie, za to wyglądają nieświeżo przy skalpie. Nie ma tragedii, ale nie będę już nigdy nakładać tak masek po myciu. Przed - jak najbardziej.

Tu efekt chyba najgorszy, odkąd prowadzę bloga. Mimo wszystko, i tak uważam że powinno się publikować takie zdjęcia - przecież włosy nie zawsze wyglądają dobrze, a moje to już wyjątkowo rzadko ;)

A jak tam u Was? Niedziele przebiegły lepiej? :)

14 komentarzy:

  1. Coś je ewidentnie spuszyło ale i tak robią postępy do poprzednich niedziel :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi ewidentnie te maski nie służą, jedynie ta wersja z trzema olejami jeszcze jakoś przejdzie, ale też cudów nie działa. A włosy nie są aż takie straszne :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też jakoś żadna wersja jeszcze całkowicie nie podpasowała... Moje włosy zdecydowanie wolą Kallosy.

      Usuń
  3. jakiś zdrajca faktycznie je skrzywdził :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wszystkim służą te maski. Ja za nimi nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam że kiedyś miałam fioletową i była ok, ale bez rewelacji. Te ostatnie jak widać już zupełnie się nie sprawdziły... Dlatego dobrym pomysłem jest kupować saszetki :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tu akurat wyjątkowo okropnie się prezentują ;) polecam zajrzeć do innych zdjęć ;)

      Usuń
  6. A może nie lubią aloesu który jest w Biovaxie, ciężko stwierdzić przy takiej kombinacji. ;) a no i bez przesady, okropne nie są tylko brak im blasku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z aloesem raczej się lubią, w innych produktach świetnie się z nim dogadywały ;) no ale racja, ciężko to jednoznacznie określić.
      Brakuje im: blasku, gładkości, nawilżenia, sypkości, dociążenia...więc jednak zaryzykuję, że są okropne :D

      Usuń

Odpowiadam na wszystkie komentarze, więc jeśli masz chęć o coś zapytać, to zapraszam :)
Możesz śmiało zaproponować obserwację, lubię poznawać nowe blogi.