Witam w kolejnej Niedzieli dla włosów!
Postanowiłam zużywać swoje próbki kosmetyków i postawiłam na coś dziwnego - aktywator gęstości.
Na noc na wilgotne włosy nałożyłam maskę aloesową Natur Vital oraz Olej lniany, ze szczególnym uwzględnieniem końcówek. Na 1-2 godziny przed myciem, skalp nakremowałam kremem do rąk Isana Med.
Umyłam je szamponem Yves Rocher Volume, po czym nałożyłam dziwny produkt:
Jest to zestaw z L'Oreal Elseve: ekspansja gęstości,
Na zdjęciach poniżej opis od producenta i skład.
Nie wiem do końca czym jest czwarty w odżywce, a drugi w aktywatorze składnik. Próbowałam znaleźć coś na ten temat w internecie, ale niestety nic z tego. Może Wy mnie oświecicie?
Najpierw włosy potraktowałam aktywatorem, tak jak kazano. Był dosyć rzadki i wolałabym od razu zmieszać go z odżywką i dopiero nałożyć, ale zrobiłam tak jak kazali, licząc na lepsze efekty.
Później nałożyłam odżywkę, która miała już normalną konsystencję, no i zostawiłam na około pół godziny (nie było informacji na ten temat, ale postanowiłam zrobić tak, jak przy swoim standardowym użyciu odżywki).
Po spłukaniu włosów zrobiłam im płukankę octową, a gdy trochę podeschły, zabezpieczyłam swoim standardowym zestawem: balsamem z masłem Shea (jakby ktoś nie wiedział, czemu używam balsamu do ciała na włosy, to odpowiedź jest TU), ekspresową odżywką Gliss Kur Total Repair oraz mieszanką serum silikonowych.
No i jak było? Czy włosy otrzymały tą fantastyczną gęstość i objętość, o której tak piszą recenzenci na wizażu?
Tak wyglądały zaraz po wyschnięci (trochę suszyłam je też suszarką):
Były bardzo spuszone i przesuszone. Jeśli to jest ta objętość. to ja dziękuję bardzo.
Może zrobiłam coś nie tak?
Tutaj zdjęcia wieczorem, po całym dniu:
Tym razem na zdjęciu bez lampy wyglądają bardziej jak w rzeczywistości.
No cóż, zupełnie nie jestem zadowolona z efektu. Włosy wyglądają jak po zwykłej, kiepskiej odżywce - najwyraźniej nie doceniły mocy magicznego aktywatora gęstości. Z moimi zwykłymi kosmetykami, których używam na co dzień, jest dużo lepiej. No i gdzie ta objętość?
Jakie są Wasze ulubione sposoby na zwiększenie objętości? U mnie sprawdza się suszenie z głową w dół, spanie w związanych na czubku głowy włosach i peelingi skalpu.
Włosy prezentują się bardzo fajnie i nie widzę spuszenia:) Jeszcze nie próbowałam kremowania skóry głowy i chyba następnym razem to zrobię :P
OdpowiedzUsuńOj, a ja widzę i czuję w dotyku, więc kiepsko.
UsuńKremowanie jest fajne, ale trzeba mieć dobry krem - ten mój jest kiepski, dużo lepszy jest też Isana, ale z mocznikiem :)
Objętość mają fajną :)
OdpowiedzUsuńTo jest raczej ich zwyczajna objętość. No i wydaje się ich też więcej przez to, że tak się spuszyły. Nigdy więcej! :)
UsuńSzkoda, że dzień dla włosów nie wypadł tak dobrze jakbyś chciała :/
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale na pewno odbiję to sobie przy kolejnych ;)
UsuńCześć. Nominowałam Cię do akcji Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://letyourhairdown00.blogspot.com/2015/09/23-liebster-blog-award.html
Dzięki, może wezmę udział ;)
Usuńmoże suszarka je dobiła :D? ja zawsze po suszeniu się puszę :(
OdpowiedzUsuńJa też tak kiedyś miałam, ale gdy suszę na małej mocy i chłodnym nawiewem, nie mam tego problemu. Więc to ten nieszczęsny aktywator :P
UsuńObiecanki cacanki, szkoda, że się nie sprawdził ten aktywator :/
OdpowiedzUsuńTak, obietnice to to, co producentom najlepiej wychodzi :P
UsuńJak dla mnie to nie wyglądają źle, ale jeśli piszesz, że nie wyszło dobrze, to wierzę na słowo ;)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się po e-mail ;)
Albo napisz do mnie, e-mail podany w zakładce ,,kontakt'' :)
UsuńJuż się robi ;)
Usuńno patrz :D też Cię nominowałam do liebster blog award :) jeśli masz ochotę to zajrzyj do mnie
OdpowiedzUsuńNa pewno wezmę udział, podwójna nominacja to podwójna zabawa (;
UsuńBOŻE ile chemii dla włosów O_O
OdpowiedzUsuńhahaha, najlepszy komentarz jaki tu widziałam
Usuń